Co łączy znakomitego twórcę niezależnych filmów animowanych i prezydenta USA? Twórczość w dziedzinie animacji i karykatury tego pierwszego – czyli Billa Plymptona – oraz Donalda Trumpa jako bohatera tychże dzieł.
Bill Plympton (ur. 1946) jest uważany za klasyka światowej animacji niezależnej. A co ma wspólnego z karykaturą? Można by rzec – wszystko. Plympton swoją karierę animatora zaczynał od rysowania karykatur i politycznych komentarzy do prasy amerykańskiej, pracował dla min.: „New York Timesa”, „Playboya”, Vogue” czy „Vanity Fair”. Potem zajął się tworzeniem krótkich, zabawnych, nie pozbawionych czarnego humoru animacji. Plympton tworzy filmy animowane rysowane najczęściej na papierze. W dobie komputerów oczywiście używa ich przy produkcji filmów ale podstawą jego twórczości zawsze jest rysunek, karykaturalny i humorystyczny, na papierze. W 1987 roku Plympton był nominowany do Oskara za krótkometrażowy film animowany „Twoja twarz” – ekspresyjnie narysowany kredkami na papierze. Po raz drugi otrzymał nominację do Oskara w roku 2005 za film „Pies obronny”.
Instynkt rysunkowego, satyrycznego komentatora w twórczości Plymptona jest cały czas obecny. Po wielu filmach obyczajowych, nie pozbawionych karykatury i humoru Plympton powrócił do twórczości w dziedzinie karykatury politycznej. Będąc pod „dużym wrażeniem” rządów Donalda Trumpa stworzył on trzy krótkie animacje, komentujące w satyryczny sposób postawę obecnego prezydenta USA. Można je obejrzeć w dziale opinii „New York Timesa”. „Trump i Putin: Historia miłosna” – to jeden z trzech filmów z serii „Trump Bites” – przedstawiającej w sposób satyryczny życie wewnętrzne prezydenta, pełne paranoi, narcyzmu i ksenofobii. I ten krótki film animowany wywołał istną burzę. Plympton przedstawił bowiem Donalda Trumpa i Władimira Putiina jako… kochanków. Jeden z odcinków kończy się długim i namiętnym pocałunkiem dwóch prezydentów. Po publikacji filmu na stronie internetowej „New York Timesa” redakcji i autorowi zaczęto zarzucać homofobię. Oczywiście nie było to intencją twórcy animacji ale określona „poprawność polityczna” bywa bezlitosna. Plympton posłużył się tu ekspresyjną karykaturą, portretową, karykaturą postaci obu polityków i wymyślonymi scenami, z pogranicza snu i jawy, nie pozbawionych poczucia humoru, czyli karykaturą sytuacyjną. Zresztą na kolejne odcinki Plympton zbiera środki na Kickstarterze. Produkcje tych animacji nie są finansowane przez żadną partię polityczną. To całkowicie autorska koncepcja Billa Plymptona – rysownika i karykaturzysty, który w rysowanym filmie animowanym ożywia karykatury ludzkich postaci. A że jest bacznym obserwatorem politycznych wydarzeń to i karykatury politycznej tu nie brakuje.
Sztuka karykatury jest w nich cały czas obecna. Plympton ciągle rysuje karykatury Donalda Trumpa, przedstawiając go w różnych, zabawnych i humorystycznych sytuacjach. Z pewnością obmyśla też następne odcinki serii „Trump Bites”, gdzie ożywiona karykatura polityczna i obyczajowa w animacji tworzą oryginalną, nie pozbawioną humoru i groteski artystyczną wypowiedź, w tym wypadku filmową.